poniedziałek, 19 września 2016

Tragedia

Zauważyłam, że jeśli wystąpi jakakolwiek tragedia na świecie, to reakcje na nią są zależne, od miejsca jej wystąpienia.
Jeśli dotyczy USA, Kanady lub jakiegokolwiek państwa w Europie (głównie z UE) to tragedia się rozlewa na wszystkich programach TV, portalach społecznych i po postacią kwiatów składanych pod danymi ambasadami.
Jeśli jest to Afryka, Azja czy inna Oceania, to praktycznie jakby sprawy nie było. Ewentualnie krótka wzmianka w dzienniku i wsio. A którego Kowalskiego interesuje Pakistan czy Indonezja, jak on praktycznie nie jest w stanie wskazać tego miejsca na mapie i nie ma żadnych przemyśleń, ani skojarzeń na ten temat.
Taka niesprawiedliwość. A wszyscy co giną, to ludzie....


Białe plaże

Zimą najchętniej zamknęłabym dom i wyjechała gdzieś daleko, w znacznie cieplejsze otoczenie.
Najlepiej gdzieś, gdzie woda ma kolor, jasnego lazuru, a piasek jest praktycznie biały.

Rozrywka na koniec lata

Chyba od zawsze lubiłam filmy z dreszczykiem. Do dziś pamiętam horrory, czy raczej coś co było w charakterze horroru nakręcone, czyli film Prima Aprilis z 1986 czy Smętarz dla zwierzaków z 1989.
Bardzo lubię też horrory dziejące się na amerykańskich kampingach, czy obozach nad jeziorem. Ogólnie klimaty wakacyjne, w horrorach są interesujące. Takie to moje małe skrzywienie.
W zeszłym tygodniu skończyłam oglądać serial Dead of Summer, który dzieje się w obozowisku nad amerykańskim jeziorem. Tegoroczna produkcja wprost idealnie trafiła w moje gusta. Co więcej, była całkiem przyjemna w odbiorze i wytworzyła niepokojący klimat. Ja mogę tylko szczerze polecić tą pozycję, dla wszystkich fanów strasznych historyjek.


środa, 6 kwietnia 2016

Przed latem

Robię porządek w szafie przed latem i przeglądam moje kosmetyki do opalania oraz po kąpieli słonecznej. Niestety z połową muszę się już pożegnać. Straciły swoją ważność, więc zapewne także właściwości ochraniające skórę przed promieniowaniem UV. Niektóre do tego zaczęły brzydko pachnieć, zjełczałym olejem.


W tym sezonie zamierzam bliżej przyjrzeć się składom tych słonecznych kosmetyków. Ponieważ na zeszłym urlopie, po balsamie do użycia po kąpieli słonecznej, wyszło mi niezłe uczulenie. Na skórze pojawiły się wypryski, więc nie wyglądało to dobrze. Teraz zamierzam szukać balsamów czy żeli po opalaniu bez zbędnych składników typu parafina, które nie tylko zalepiają nasze pory, to jeszcze powierzchnia skóry robi się strasznie lepka. Najlepiej by dany kosmetyk miał w składzie aloes, masło shea albo panthenol. Od biedy podobno pomaga naturalny olej kokosowy. Jeszcze nie sprawdzałam. I co ważne dla mnie, kosmetyk musi szybko się wchłaniać i być w formie wygodnego sprayu.

Szparagowe pole

Odliczam już dni do czau kiedy w sklepach pojawią się moje ukochane szparagi.
Mogą być białe albo zielone, każde lubię. Zresztą te zielone są nieco inne w smaku, bardziej delikatne, a z tych białych robi się bardziej aromatyczne zupy.


Piwo z dmuchawca

Po sieci obecnie krąży przepis na piwo z mniszka lekarskiego (popularnie zwanego dmuchawcem). Bliżej mu oczywiście do zdrowotnego napoju, niż alkoholu, jednak receptura wydaje się być interesująca.


Do jego przygotowania potrzebujemy:
oczywiście mlecza (całego) 20dag - najlepiej z jakiś mało uczęszczanych szlaków,
szklankę miodu
sok i skórka z cytryny
20dag korzenia imbiru
wody i zakwas chlebowy
Wszystko trzeba zagotować, oprócz miodu, soku cytrynowego i zakwasu oczywiście. Na końcu przed dodaniem słodkości wywar przecedzamy, słodzimy, zakwaszamy i dodajemy zakwas (łyżka na szklankę piwa). Przykrywamy i odstawiamy na trzy doby. Po tym czasie trzeba przelać napój do butelek. Piwo jest dobre po tygodniu.
Smakuje podobnie jak połączenie lemoniady i prawdziwego piwa (zasługa cytryny i goryczki mlecza). Ma działanie oczyszczające, uspokajające i pobudzające trawienie. Napój jest bogaty w żelazo, magnez, fosfor cynk, ryboflawinę i inne dobroczynne składniki. Zawartość alkoholu zależy od długości leżakowania naszego piwa!