poniedziałek, 19 września 2016

Rozrywka na koniec lata

Chyba od zawsze lubiłam filmy z dreszczykiem. Do dziś pamiętam horrory, czy raczej coś co było w charakterze horroru nakręcone, czyli film Prima Aprilis z 1986 czy Smętarz dla zwierzaków z 1989.
Bardzo lubię też horrory dziejące się na amerykańskich kampingach, czy obozach nad jeziorem. Ogólnie klimaty wakacyjne, w horrorach są interesujące. Takie to moje małe skrzywienie.
W zeszłym tygodniu skończyłam oglądać serial Dead of Summer, który dzieje się w obozowisku nad amerykańskim jeziorem. Tegoroczna produkcja wprost idealnie trafiła w moje gusta. Co więcej, była całkiem przyjemna w odbiorze i wytworzyła niepokojący klimat. Ja mogę tylko szczerze polecić tą pozycję, dla wszystkich fanów strasznych historyjek.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz