środa, 6 kwietnia 2016

Szparagowe pole

Odliczam już dni do czau kiedy w sklepach pojawią się moje ukochane szparagi.
Mogą być białe albo zielone, każde lubię. Zresztą te zielone są nieco inne w smaku, bardziej delikatne, a z tych białych robi się bardziej aromatyczne zupy.


 W tym rok zainwestowałam i nabyłam specjalny gar do ich gotowania. Tak by móc je gotować na stojąco w pęczku. Może jest to fanaberia, bo w normalnym garze też je ugotuje, ale jestem takich ich smakoszem, że mam osobne naczynie do ich gotowania. Dzięki czemu same łebki nie będą rozgotowane, tylko przyjemnie chrupkie i jędrne. Do tego sos beszamelowy czy złocista bułka tarta na masełku i będę w niebie.


1 komentarz:

  1. Kocham zupę krem ze szparagów. Już widziałam w jakimś markecie szparagi, ale pęczek chyba 17 zeta kosztował O.O

    OdpowiedzUsuń