Mogą być białe albo zielone, każde lubię. Zresztą te zielone są nieco inne w smaku, bardziej delikatne, a z tych białych robi się bardziej aromatyczne zupy.
W tym rok zainwestowałam i nabyłam specjalny gar do ich gotowania. Tak by móc je gotować na stojąco w pęczku. Może jest to fanaberia, bo w normalnym garze też je ugotuje, ale jestem takich ich smakoszem, że mam osobne naczynie do ich gotowania. Dzięki czemu same łebki nie będą rozgotowane, tylko przyjemnie chrupkie i jędrne. Do tego sos beszamelowy czy złocista bułka tarta na masełku i będę w niebie.
![]() |
Kocham zupę krem ze szparagów. Już widziałam w jakimś markecie szparagi, ale pęczek chyba 17 zeta kosztował O.O
OdpowiedzUsuń